Simply Red

Chcąc zamknąć pewien etap swojego życia, postawiłam na zmiany. Diametralne, które zaczęłam najprościej -
od swojego wyglądu. Dla moich znajomych, którzy całe życie widzieli mnie w długich, ciemnych włosach, krótkowłosa blondynka, była ogromnym szokiem :) Ja jednak strasznie szybko przyzwyczaiłam się do nowej fryzury. Ba, zaraz po wyjściu od fryzjera wiedziałam, że to jest to czego potrzebowałam ! W sumie do tej decyzji przyczynił się mój Ukochany, który wręcz nalegał na wizytę u fryzjera, jak tylko pokazałam mu w internecie swój pomysł na "nową" siebie. Nie każdy jednak lubi tego typu fryzury, nie każdy toleruje kobiety w krótkich włosach, dlatego liczę się z tym, że w naszym nietolerancyjnym świecie mogę spotkać się z różnymi docinkami, ale dla mnie liczy się to, że to ja czuję się w końcu dobrze we własnej skórze, że się sobie podobam, że to najmocniej podkreśla moją osobowość. Bo przecież nie tylko długie włosy mogą być stylowe i kobiece. Każdy pyta, czy nie było mi szkoda ściąć długich włosów, czy nie bałam się tak diametralnej przemiany - szczerze mówiąc nie :) Moje włosy były zniszczone od ciągłego farbowania, od ombre, a taka zmiana to również szansa na ich odżywienie. Co do pielęgnacji włosów, na pewno na ten temat pojawi się osobna notka, dlatego dziś nie będę się na tym skupiać. Większość widząc mnie w tej fryzurze rzuca hasło: oo, Miley Cyrus ! Od razu mówię, że nie była ona moją inspiracją ! Będę dążyła jeszcze do rozjaśnienia blondu, bo wyszedł dość ciemny,
na niektórych zdjęciach nawet wcale go nie widać, póki co tyle udało się uzyskać z moich dotychczas ciemnych włosów. Wiadomo, wolę wrócić do fryzjera za miesiąc, dbając w tym czasie o włosy i dać im odpocząć, niż rozjaśnić je od razu
do tego stopnia, że będą znów suchei zniszczone. Generalnie jestem strasznie zadowolona i czuję się cudownie
w nowym wydaniu :) Taka nowa ja, nowe życie, nowy rozdział.